Majestatyczne i dzikie koty występują również w naszym kraju. Możemy u nas spotkać dwa gatunki kotowatych: rysia euroazjatyckiego oraz żbika europejskiego. Jednak spotkanie w naturze oko w oko (nie liczmy ogrodów zoologicznych) z każdym z nich należy do rzadkości. Po pierwsze, są to zwierzęta dzikie, więc naturalnie unikają człowieka. Po drugie, obydwa koty są gatunkami bardzo nielicznymi i występują tylko na konkretnych obszarach.


RYŚ EUROAZJATYCKI
Już jak sama nazwa wskazuje – wstępuje on na dwóch kontynentach – w Europie oraz w Azji. Jest kotem raczej średniej wielkości, o masie do 30 kilogramów, ale to do niego należy miano największego europejskiego kota. W Azji świat kotowatych jest bardziej różnorodny i tam największym kotem jest tygrys amurski, który jednocześnie jest ogólnie największym przedstawicielem swojej rodziny. Powracając jednak do rysi – w naszym kraju ich populacja liczy zaledwie około 200 osobników. Choć według Czerwonej Listy Gatunków Zagrożonych jest gatunkiem mniejszej troski, to w naszym kraju pozostaje pod ścisłą ochroną. Jednym z największych zagrożeń dla tego dzikiego kota jest niszczenie i fragmentacja siedlisk, w których występuje. Coraz częściej pojawiające się bariery migracyjne w postaci sieci dróg uniemożliwiają rysiom zasiedlanie nowych terenów, co ostatecznie wpływa negatywnie na rozwój ich populacji.
Tak jak zdecydowana większość kotowatych, rysie prowadzą samotniczy tryb życia, z wyjątkiem okresu godowego oraz czasu odchowywania młodych przez matkę. Taki „styl życia” może być w zaistniałych okolicznościach przeszkodą. Bardzo ważnym aspektem mającym na celu chronić i ratować tego kota w naszym kraju jest reintrodukcja. Jest to proces przywracania gatunku do polskich lasów poprzez stosowanie programów hodowlanych oraz, co najważniejsze, wypuszczania ich do natury. Pamiętać należy o tym, że proces taki nie jest niczym szybkim ani prostym, jednak odbywa się w naszym kraju z sukcesami.
Szerokie łapy są atutem, kiedy przychodzi czas zimowy i trzeba poruszać się w wysokim śniegu.

Rysie to koty raczej charakterystyczne z wyglądu – posiadają kilka cech, po których łatwo przyjdzie nam odróżnienie ich od innych kotowatych. My skupimy się na przykładzie naszego rodzimego rysia euroazjatyckiego. Tak jak już wspomniałam, rysie to koty średniej wielkości. Można je określić mianem wysokonożnych, ponieważ proporcjonalnie do swojego ciała mają dosyć długie nogi, które zakończone są szerokimi łapami. To natomiast pozwala im swobodniej i pewniej poruszać się po wysokim śniegu. Działają one niczym rakiety śnieżne – szersza powierzchnia – mniejsza szansa na zapadanie się w grząskim terenie. Jedną z cech wyróżniających te koty na tle większości pozostałych jest krótki ogon z czarną końcówką.

Wiele gatunków kotów jest „wyposażonych” w długi ogon, który pełni funkcję pomocy do zachowywania równowagi w trakcie skoków czy też poruszania się po wąskich powierzchniach. Rysie prowadzą bardziej naziemny tryb życia, więc nie używają tak ogona do balansu w trakcie wspinaczki. Rekompensują im to mocne łapy oraz umiejętność dalekich skoków. Nie oznacza to jednak, że ogon u tego gatunku nie pełni żadnej funkcji, mianowicie służy on do komunikowania się i wyrażania emocji.
Dłuższe futro na koniuszkach uszu, zwane pędzelkami, prawdopodobnie działa niczym antena – jeszcze dokładniej skupia dźwięk do wnętrza ucha rysia. Zauważalna jest również kryza, czyli dłuższe futro po bokach pyska. Ubarwienie tego kota może lekko różnić się w zależności od miejsca jego występowania. Są osobniki bardziej płowe oraz takie z wyraźnym cętkowaniem. Futro pozostaje w odcieniach od szarości po rdzawo-brązowe.
Charakterystyczne dłuższe futro na uszach (zwane pędzelkami) oraz kryza, która sprawia, że głowa rysia wydaje się większa – to charakterystyczne cechy dla tego gatunku.

Ryś euroazjatycki poluje zarówno na mniejsze, jak i większe zwierzęta. Jednak imponujące jest to, że potrafi zabijać ofiary nawet 3 razy większe od niego samego. Takim sposobem w jego menu znajdują się również sarny oraz młode jelenie.
ŻBIK EUROPEJSKI
Zdecydowanie mniej znany i rozpoznawany dziki kot. Prawdopodobnie dlatego, że łudząco przypomina kota domowego – zarówno wielkością, jak i umaszczeniem. Podobnie jak w przypadku rysia euroazjatyckiego, w Polsce populacja tego kota szacowana jest na około 200 osobników. Można je spotkać wyłącznie w części województwa podkarpackiego oraz małopolskiego. Jego podobieństwo do swojego udomowionego kuzyna niestety w pewien sposób sprawia, że coraz mniej mamy żbików czystej krwi. Jak do tego dochodzi? Niestety, ale wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że kot domowy jest jednak gatunkiem inwazyjnym. Taki „wychodzący” lub wolnobytujący bezdomniak bardzo ingeruje w naszą rodzimą przyrodę. Po pierwsze – polując na wiele gatunków małych zwierząt, np. ptaki, jaszczurki, czy też ryjówki, które są objęte ochroną. Po drugie, to co najistotniejsze w przypadku żbika europejskiego – krzyżuje się z nim i kolejno rodzą się młode, które nie są ani w 100% kotem domowym, ani w 100% żbikiem. Jest to niestety jedno z największych zagrożeń dla tego gatunku. Oprócz tego, podobnie jak w przypadku rysia, jak i wielu innych dzikich kotów, fragmentacja i utrata siedlisk przyczynia się do malejącej populacji.
Mimo wyglądu przypominającego domowego kota, żbik jest zwierzęciem dzikim i unikającym człowieka. Ten nieduży kot jest także doskonałym łowcą.

Powracając do wyglądu i cech charakterystycznych żbika europejskiego, znów chciałabym zaznaczyć, że często jest on mylony z burym pręgowanym domowym „mruczkiem”. Jednak wyróżnia go grubszy ogon z czarną końcówką, masywniejsza budowa ciała oraz gęstsze futro. Rzeczywiście dla zdecydowanej większości osób te dwa koty będą nie do odróżnienia, jednak wprawne i doświadczone oko zauważy te różnice. W związku z krzyżowaniem się z kotem domowym, żbiki często poddawane są badaniom genetycznym, które mają nam odpowiedzieć na pytanie, czy żyją jeszcze u nas czyste gatunkowo osobniki. Na całe szczęście tak jest, również w ogrodach zoologicznych, w których prowadzimy hodowle zachowawcze.
Żbiki to niezwykle zwinne, szybkie, ale także czujne i skryte zwierzęta. Prowadzą samotniczy tryb życia, unikają człowieka.
Opisując tutaj nasze dwa rodzime gatunki dzikich kotów chciałam zwrócić uwagę na ich unikalność, dzikość oraz potrzebę ochrony. Nasz kontynent nie jest bogaty w różnorodność tej rodziny, więc zadbajmy o to, aby te dwa gatunki pozostały w niej już na zawsze.
